Kopytka
Ziemniaczane kopytka były w moim domu od zawsze. Pamiętam, że mama zbierała niezjedzone ziemniaki z obiadu i kiedy było ich już odpowiednio dużo, to można się było spodziewać, że wkrótce pojawią się na obiad kopytka. Później na długo o nich zapomniałam, bo rzadko jem ziemniaki, ale ostatnio robię je bardzo często. Nie dlatego, że mam nadmiar ziemniaków, bo kupuję je specjalnie po to żeby przygotować właśnie kopytka.

Polskie kopytka bardzo przypominają włoskie gnocchi. Przygotowuje się je ugotowanych ziemniaków i mąki. Można również do ciasta dodać jajko lub olej. Kopytka powinny być delikatne, miękkie i lekkie, dlatego nie warto przedobrzyć z ilością mąki.

Tradycyjnie kopytka je się z bułką tartą i masłem (chyba każdy zna ten smak z dzieciństwa), ale można też je podać z sosem grzybowym lub jako dodatek do innego dania.

Nie ma więc chyba co przedłużać, bo to danie proste i szybkie. Przejdę więc do przepisu.
Kopytka (4 porcje)
Ziemniaki (ugotowane najlepiej dzień wcześniej) | 1000 g |
Mąka pszenna (tortowa lub młyńska) | 400 g |
Sól | 1/2 łyżeczki |
Ugotowane ziemniaki ubijamy dobrze tłuczkiem lub przeciskamy przez praskę. Dodajemy mąkę i sól. Zagniatamy ciasto dosyć sprawnie i nie odstawiamy tylko o razu dzielimy na 6 części. Każdą rolujemy, a następnie kroimy (oprószając je mąką). W tym momencie możemy je rozłożyć na deseczkę i zamrozić (później można je przełożyć do woreczków). Jeśli natomiast chcemy je od razu ugotować to przenosimy do lekko osolonego wrzątku (porcjami) i gotujemy (maksymalnie 3 minuty od momentu kiedy wypłyną na wierzch).
Propozycje podania:
- bułka tarta i oliwa lub masło (po 40 g) – podsmażamy na patelni i posypujemy kopytka;
- sos grzybowy;
- okrasa z cebulką;
- dowolny sos, na przykład pomidorowo-paprykowy.