Sajgonki

Jednym z pierwszych azjatyckich dań (nie licząc „zupek chińskich”), które zjadłam w życiu były sajgonki. Od tamtej pory kiedy słyszę określenie „kuchnia azjatycka” to właśnie one stają mi przed oczami i chociaż może nie przygotowuję ich jakoś bardzo często, ale często kiedy już się wkręcę to potrafię serwować co parę dni do znudzenia. Sajgonki to danie, które jak dla mnie są idealne by zacząć w swojej kuchni przygodę z azjatyckimi smakami, bo jest to na tyle komfortowe danie, że chyba ciężko nim nie dogodzić nawet sceptykom azjatyckiej kuchni. Sajgonki można poza tym przyrządzić na wiele sposobów zależnie od naszych upodobać. Nawet jeśli nie po drodze nam z poszukiwaniami papieru ryżowego, to poniżej znajdziecie parę pomysłów jak go zastąpić. W końcu sajgonki to danie, które nawet w swojej ojczyźnie występuje w wielu odmianach.

Zaczynając od początku: sajgonki to cienkie ciasto, w które zawinięty jest farsz (warzywny lub z dodatkiem mięsa, owoców morza, grzybów) smażone w głębokim oleju i podawane są z różnego rodzaju sosami (na prawdę tylko wyobraźnia może nas ograniczać).

Nie mogę w ich przypadku nie wspomnieć o pochodzeniu nazwy, bo sajgonki (w przypadku polskiej nazwy oczywiście od związanej z miastem Sajgon) po angielsku to spring rolls, z czego słówko spring jest tutaj kluczowe, bo były to przekąski serwowane właśnie na powitanie wiosny. Wypełnione warzywami lub owocami stanowiły prezenty dla rodziny i przyjaciół.

Teraz sajgonki znajdziemy chyba w każdej chińskiej restauracji (moja ulubiona w Gdańsku to Lee’s Chinese), a ich podstawa to chrupiące ciasto i aromatyczne wnętrze. Obecnie najbardziej popularne są sajgonki wypełnione farszem na bazie smażonego mięsa z warzywami i innymi dodatkami, aczkolwiek ważne by farsz był dobrze doprawiony i zazwyczaj do tego celu służy (oczywiście) sos sojowy, olej sezamowy, ocet ryżowy, cukier. Farsz zawija się w ciasto, ale nie koniecznie musi to być papier ryżowy, można samemu przygotować ciasto lub kupić gotowe ciasto filo, które również świetnie się tutaj nada. Oczywiście na koniec sajgonki trafiają na głęboki olej i tak jak wspomniałam można je podać z ulubionymi sosami chociaż dla mnie sos chili to zawsze idealny dodatek do sajgonek.

Ciasto pszenne na sajgonki (4 porcje)

Zaczynając więc od ciasta, możemy sajgonki zawinąć w gotowy papier ryżowy albo przygotować je samemu – ja wybieram tę drugą opcję z z bardzo prostego powodu – po protu bardziej mi ono smakuje.

Mąka pszenna280 g
Mąka kukurydziana70 g
Woda170 g
Sól1 g

Składniki na ciasto zagniatamy i odstawiamy na 15 minut, a po tym czasie ponownie zagniatamy i zostawiamy na jeszcze 15 minut. Ciasto powinno być wtedy plastyczne. Dzielimy ciasto na 12 części i każdą z nich rozwałkowujemy bardzo cienko (dobrze by było gdyby było lekko prześwitujące).

sajgonki
sajgonki

Farsz warzywny do sajgonek

Kapusta pekińska1 sztuka (220-250 g)
Cebula2 sztuki
Marchew3 sztuki
Czosnek4 ząbki
Suszone grzyby1 garść
Imbir2 grube plastry
Olej roślinny40 g
Sos sojowy15 g
Ocet ryżowy3 łyżki
Pieprz do smaku
Szczypiorekdo podania

Na oleju podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę (ok. 5-7 minut do zeszklenia). Marchew, czosnek i imbir ścieramy na tarce, a kapustę szatkujemy i dodajemy do cebuli pozostałe warzywa i smażymy ok. 5 minut na średnim ogniu. Dodajemy sos sojowy i pozostałe składniki, a następnie smażymy na mocnym ogniu, tak by wyparowała cała woda. Do farszu na koniec możemy też dostać szczypiorek, po czym odstawiamy do ostudzenia.

Polecam zawijanie sajgonek na bieżąco, czyli wtedy kiedy mamy gotowy kawałek ciasta to od razu wykładamy 2 łyżki farszu i zawijamy. Warto na końcówce zawijania posmarować ciasto zawiesiną mąki kukurydzianej (50 ml wody + 2 łyżki mąki kukurydzianej).

Tak przygotowane sajgonki smażymy na głębokim oleju ok. 2 minuty, a po wyjęciu odkładamy na papier do pieczenia.

Ja lubię sajgonki z sosem chili, ale doskonale też się sprawdzi sos słodko-kwaśny.